Kochana Elu, dziękuję Ci, że jesteś!!! I że spełniłam dzięki Tobie marzenie, nad którym pracowałyśmy :))))))
Bardzo chciałam dostać się do pracy do Instytutu, marzyłam o tym, ale jakoś nic się nie działo, mimo że moje dokumenty leżały w kadrach. Zdecydowałam się na pracę razem z Tobą. Pisałam opowieści o Instytucie, wklejałam zdjęcia i czekałam. Radośnie. Najpierw bardzo, potem coraz mniej. I co jakiś czas przypominałam sobie, że mam marzyć, więc to robiłam. Po kilku tygodniach pojawiła się informacja, że równie dobra firma farmaceutyczna potrzebuje pracownika. Poleciałam jak na skrzydłach na rozmowę. I tam dostałam kubełek zimnej wody. Wróciłam do domu i zaczęłam marzyć o firmie farmaceutycznej, pisać historie i wklejać zdjęcia i czekać radośnie. I tak trwało.
Potem pomyślałam, że może zgłoszę się ponownie na staż z urzędu pracy. Urząd pracy przyklasnął, ale ani Instytut ani firma nie. Nikt mnie nie chciał. Więc pisałam dalej historie i wklejałam zdjęcia i czekałam radośnie. Pewnego dnia w kwietniu zadzwoniła koleżanka z Instytutu, która dowiedziała się o studiach doktoranckich i powiedziała „spróbuj”. Skontaktowała mnie z promotorem, przypadliśmy sobie do gustu i pomyślałam, że może tak mi się uda. Zaczęłam się przygotowywać do egzaminu, poszłam w środę i dziś odebrałam wyniki. Jestem pierwsza na liście przyjętych!!! Jestem przeszczęśliwa, bo spełniłam dwa marzenia! Dostałam pracę w Instytucie i będę robić doktorat (a o nim marzyłam wcześniej i postanowiłam go zrobić obojętnie jak i obojętnie kiedy)!!!
Dziękuję Ci Elu!!! I tak myślę, że może gdybym mocniej marzyła i bardziej pracowała, to moje marzenie by spełniło się wcześniej. Ale z drugiej strony, nie trafiłabym na najlepsze dla mnie rozwiązanie. Dlatego wiem, że wszystko jest po coś i naprawdę Wszechświat wie, co jest dla mnie najlepsze. Dziękuję!!!! :) :) :)
Teraz biorę się za drugie marzenia o drewnianym domku, bo ono też czeka :))))
Ściskam, całuję, przytulam i podskakuję :))))
Karolina
P.S Pracowaliśmy z Karoliną na szkoleniu 4 kroki do manifestacji >